piątek, 28 lutego 2014

Interview mit Crux - Sieger des III Internationales OCTGN Turnier


Germanus: An Anfang möchte ich dir gratulieren. Ein internationales Turnier zu gewinnen ist eine tolle Leistung.

Crux: Vielen Dank, das Turnier hat sehr viel Spaß gemacht und letztlich zu gewinnen ist dann natürlich eine doppelte Belohnung.

Germanus: Du hast mit Imperium gespielt. Warum hast du dieses Volk ausgewählt und welche Strategie hattest du?

Crux: Imperium spiele ich recht selten. Dennoch hat mich ihr Potential gereizt leichte und schnelle Decks zu bauen. Das Imperium verbindet wie kein anderes Volk die Möglichkeit eine Vielzahl günstiger Einheiten, Gebäude und Taktiken ins Deck zu nehmen. Diese Kombination macht sie sehr schnell, sichert ihnen fast immer einen sehr guten Start und macht sie zum Teil resistent gegen frühe Störungen. Verbunden mit der Kirche und der eisernen Disziplinen ist man darüber hinaus sehr gut aufgestellt. 
Die Strategie meines Decks war sehr breit. Natürlich dominiert der Kriegeraspekt ein wenig, der vom Imperial Drummer gut unterstützt wird. Aber in der Praxis habe ich viel mehr Spiele ohne diese Einheit gewonnen, als mit ihr. Ich denke, das Deck ist eine gute Mischung aus früher Störung und einem schnellen und hohen Angriffspotential. Dass am Ende die Karte Infiltration viele Spiele dominiert hat muss man aber im Zusammenhang aller Taktiken und Einheiten sehen, welche den Gegner schon früh unter Druck setzen.

Germanus: Du hast nur einmal verloren und zwar gegen Pawell (1:2). Du solltest schneller werden als die Zwerge (die haben kleine Beine und laufen deshalb nicht so schnell). Waren die Zwerge zu boshaft {eine Parallele zu Master Rune of Spite} oder war eine andere Taktik zu stark für dich?

Crux: Das war in der Tat ein kniffliges Spiel. Im Aufbau bin ich oftmals sehr schnell, ein wichtiger Aspekt des Decks ist die frühe Störung. Dies hat gegen Zwerg und ihren stabilen Aufbau aber leider nur in einem Spiel funktioniert (das ich auch gewann). Zudem sind meine Einheiten für Imperium recht fragil und damit sehr anfällig gegenüber der Master Rune of Spite. Diese Aspekte sowie die typische Sturheit der Zwerge haben mich in diesem Spiel einfach nicht weiterkommen lassen.

Germanus: Welches Spiel war für dich das aufregendste?

Crux: Jedes Spiel hatte seinen ganz eigenen Reiz, weil man die Decks nur schwer einschätzen kann. Gerade durch das internationale Teilnehmerfeld wird man oft mit regionalen Taktiken und Spielweisen konfrontiert die man nicht vorhersieht. Einen ganz besonderen Reiz hatten aber sicherlich die Spiele gegen HappyHours und seinem Undead Kombo-Deck sowie gegen Josef im Finale. Beide Decks sind sehr spielstark und kontern meinen Ansatz Imperium zu spielen gut aus. Hier muss ich daher zugeben, dass mir in diesen Spielen stets ein gutes Quäntchen Glück den Sieg gesichert hat. 

Germanus: Du hast mit Spieler aus anderen Ländern gespielt. Was sagst du über Niveau der Spieler aus diesen Ländern?

Crux: Ich bin jedes mal wieder positiv überrascht wie gut die Spieler sind, egal woher sie kommen. Es gibt, wie bereits erwähnt, regionale Eigenheiten und Vorlieben für bestimmte Karten und Taktiken, allerdings macht dies für mich die Würze in einem solchen Turnier aus.

Germanus: Warum Spielst du Warhammer Invasion über das Internet, welche Vorteile hat diese Spielweise?

Crux: Wenn man mit OCTGN spielt, muss man nicht mischen.  Ansonsten ist es für viele Spieler leider die einzige Möglichkeit überhaupt WHI spielen zu können, weil die Community sehr verteilt ist. Ansonsten nutzte ich diese Spielweise um schnell neue Ideen und Taktiken zu probieren und auch auf einem internationalen Niveau zu testen. Dies gibt mir vor Turnieren oftmals einen Blick dafür, ob ein solcher Ansatz überhaupt funktionieren kann. 

Germanus: Hast du noch andere Spiele in der Warhammer Welt gespielt?

Crux: In der Warhammer Fantasy Welt bin ich eher ein Neuling. Mein Steckenpferd ist das Warhammer 40k Universum. In dieses bin ich über das Tabletop Raumflotte Gothic gestolpert. Danach folgten ein paar Jahre mit eigenen Tabletop-Armeen von Blood Angels, Iyanden Eldar und Tyraniden. Danach wechselte ich zu Warhammer Dawn of War 1 und 2.

Germanus: Seit wann Spielst du Warhammer Invasion? (Beschreibe bitte den ersten Kontakt mit dem Spiel?)

Crux: Ich spiele WHI seit 2010. Als ich auf das Spiel stieß war ich auf der Suche nach einem abwechslungsreichen neuen Kartenspielen in einem Zukunfts- oder Fantasyszenario. Da ich schon früher Kontakt mit Warhammer hatte war die Motivation für das Spiel bereits sehr hoch. Nach den ersten Spielen war ich bereits infiziert und musste es zeitnah allen meinen Freunden zeigen. Das Feuer sprang über und so entwickelte sich in kurzer Zeit eine kleine aber aktive Spielergruppe die bis heute immer wieder gern eine Runde WHI spielt oder über die jüngsten Änderungen an den Regeln diskutiert.

Germanus: Wirst du auch am nächsten Turnier teilnehmen?

Crux: Ich denke schon, schließlich gilt es den Titel zu verteidigen. Es hat viel Spaß gemacht, benötigt aber auch ein wenig Zeit. Wenn ich diese Zeit entbehren kann und wieder einen so spannenden Deckansatz finde, dann bin ich gern dabei.

Germanus: Danke für dieses Interview.

Crux: Ich danke dir.

środa, 26 lutego 2014

Wywiad z Josefem, który zajął 2 miejsce w III Międzynarodowym Turnieju OCTGN


Germanus: Na początku chciałem pogratulować Ci zajęcia 2 miejsca. Jak oceniasz swój występ na turnieju?

Josef: Dziękuję, ale to raczej ja powinienem Ci pogratulować za zorganizowanie tak ciekawego turnieju! Co do mojego występu, to chciałem zmieścić się w topce, to był – ze względu na to, że jestem trochę spoza sceny turniejowej a lubię tę grę na poziomie pro – priorytet i moja ambicja. 2gie miejsce to o wiele lepszy wynik, niż na początku planowałem. Zarazem z rundy finałowej jestem cholernie niezadowolony, o czym później.

Germanus: Grałeś Wysokimi Elfami na Infiltracji. Możesz opisać działanie swojej Talii?

Josef: Tak, chociaż teraz dopiero (po regionalsie krakowskim i naszym turnieju na octgn) mam świadomość, jak ten deck powinien naprawdę wyglądać. Wersja z turnieju jest, patrząc z perspektywy czasu, kulawa. Gdy go tworzyłem, chciałem osiągnąć kilka rzeczy. (1) Możliwość recyklingu kilku kluczowych kart (innowacja, pielgrzymka, questy, mag loeca, my life). (2) Bardzo silną obronę własnych kart (mag loeca, corb, 6 questów, warding mage, helm of fortune) i samego zwycięstwa (recycling my life), trochę na zasadzie „total mind control”. (3) Wygrywanie gry wyłącznie 1 kartą w trzech kopiach (infiltracja!), co pozwala na zaoszczędzenie miejsca w decku na techy i karty do (2) oraz (4) możliwie dużą synergie kart (rozwinięcia). Deck grał, na ile to było możliwe, tak. Na początku próbowałem jak najszybciej dobrać i zagrać corba i maga loeca, którzy mieli za zadanie blokowanie kontrolnych kart przeciwnika, tutaj brawa dla corba, który ustawiał niejedną grę. Następnie połączenie sea lorda, wildwood groove oraz zagrywanych z reki magów (również wcześniej „zużytych” magów loeca) pozwalało na wielokrotne zagrywanie kluczowych kart. Biorąc pod uwagę, że razem z kartą Blask Morlieba pozwalało to nawet trzykrotnie zagrać 1 kopię innowacji, od tego momentu deck bardzo szybko się rozkręcał. W międzyczasie ustawiałem główne zagranie defensywne – wielokrotnie wracany my life for the hold – wróg przecież nie próżnował. Właściwie już od tego momentu gra była wygrana – większość decków nie ma na to odpowiedzi, ale trzeba było jeszcze czymś skończyć grę, co nie? Kładłem zatem infiltrację, odczekiwałem turę, wygrzebywałem skądś brodatego koszernego i tańcząc, zimując i pielgrzymując discardowałem przeciwnika w 1-2 tury. Na koniec dodam, że próbując spełnić warunki 1-4, zapomniałem nieco o dobrych startach oraz o tym, że wielką przysługę oddałaby mi żelazna razem z kościołem (ew. tarcza saphery).To zemściło się, było za wiele startów z jednego młotka, zaś decki kontrolne sprawiały, że szybko wyprztykiwałem się z questów.

Germanus: Jakie gry na dłużej zostały w Twojej pamięci?

Josef: Kilka z nich. Finał, ale o tym za chwile. Pierwsza z Fortepem, ponieważ nie miałem wtedy zielonego pojęcia, czego się spodziewać po truposzach i szybko dostałem 2:0. Dalej, ostatnia gra w rundzie zasadniczej, gdzie wygrałem z Sherpą tylko dlatego, że a) Mannfredowi brakowało 1 unita w moim discardzie i b) przeciwnik nie mógł dokończyć comba na UND legend, bo udało mi się wrzucić mu jedną kartę na rękę pielgrzymką (patrz brak unita w discardzie pod Mannfreda). Kolejna gra: moje zdziwienie, jak Gr4ffi od drugiej tury wbijał mi Kazadorem 10 dmg. A także rundę – nie pamiętam niestety z kim (świta mi, że Pawell) – gdzie w trzeciej grze wisiałem na 1 obrażeniu, dobierałem 6-7 kart na turę, przekopałem się przez połowę talii i nie miałem my life. Jedna tura – nic. Druga tura – nic i wiszę na 1 obrażeniu. Trzecia tura, ostatnia szansa, dobierałem 6 kart. Jako przesądny człowiek dobrałem je pojedynczo. My life był 6 kartą i jakąś 30tą kartą od początku decku. Wygrałem. Generalnie mój deck, jak większość combo-decków, generował sporo stresu. Z wygraną musiałem czekać do momentu przejęcia kontroli nad grą, a to czasem oznaczało desperacką obronę ostatniego obrażenia, trochę już jestem w tym wirtuozem. :)

Germanus: Co nie zadziałało w finale?

Josef: Przyglądałem się dość uważnie deckowi przeciwnika, jak go opublikował, oraz rozmawiałem z moim bratem Wosho, który też dostał od Cruxa srogie baty. W moim decku nie zadziałało to, że w obydwu grach, przy 4 w sumie rękach startowych, nie miałem na ręku maga loeca. Przeciwnik zaś grał w obydwu grach wszystkie infiltracje w pierwszych turach. Do tego mając w talii niewiele w sumie kart kontrolnych, koleś zupełnie blokował mi wystawienie czegokolwiek – rozumiem supporty, bo miał Rodrickow i 3 x wezwanie rezerw, ale unity? Kontrolowal mi zupelnie unity majac 1 elite osternacht, 1 dezercje i 2 called back, to jakiś obłęd. Tak więc dwoiłem się i troiłem by dobrać więcej kart, ale przy takim braku szczęścia nie mogłem zrobić nic. A moja odpowiedz na infiltrację albo nie mogła ustać (corb gnojony magią kontrolną Cruxa) albo nie przychodziła (loec). Patrząc matematycznie, to dość niewiarygodne, dlatego czuje się moralnym zwycięzcą. ;)

Germanus: Rozegrałeś spotkania z graczami pochodzącymi z Niemiec, Francji i Hiszpanii. Jak oceniasz poziom graczy z tych krajów?

Josef: Zapomniałeś o Polakach. ;) Bardzo wysoko ich oceniam, właściwie jak tylko ktoś nie miał zupełnie funowskiego decku jak Maikh grający na orkowych grubasach, to nie był łatwym przeciwnikiem. To na pewno nie był jakiś randomowy turniej, słyszałem zresztą, że zawodnicy z zagranicy byli dość utytułowani. Duży plus dla wszystkich przeciwników za ambitne decki, właściwie nie widziałem żadnego oklepanego standardu, jakich pełno u nas w kraju.

Germanus: Zdarzały się także w czasie Twoich gier kwestie sporne co do zasad. Co Twoim zdaniem można zrobić aby do takich sytuacji nie dochodziło?

Josef: Kopnąć w zadek Josefa, żeby ten uważniej czytał faqi. :) Generalnie, to chyba granie z włączonym forum inwazji rozwiązuje ten problem, bo w większości wypadków można szybko zapytać.

Germanus: To był Twój pierwszy występ na turnieju rozgrywanym przez internet. Jak oceniasz ten typ rozgrywek.

Josef: Oceniam bardzo pozytywnie. Podobnie jak Pawell, mieszkam w mieście, gdzie scena inwazji funkcjonowała w zamierzchłej przeszłości. Poza wyjazdami, octgn to moja jedyna możliwość grania w Inwazję. Dlatego szczególnie cieszę się, że mogę w ten sposób zagrać nieco bardziej na prolevelu. Inna sprawa, że – jak dobrze wiesz – wyznaje teorie spiskową odnośnie mechanizmu „shuffle” na octgn

Germanus: Dziękuję za wywiad i życzę powtórzenia wyniku na turnieju regionalnym.

Josef: Dzięki i wzajemnie. I... czekam z niecierpliwością na kolejny turniej na octgn!

poniedziałek, 24 lutego 2014

Wywiad z Wampirem (Happyhours, który zajął 3 miejsce na III Międzynarodowym Turnieju OCTGN)

Poniższy tekst jest tłumaczeniem wywiadu przeprowadzonego wcześniej w języku angielskim
Germanus: Gratulacje za zajęcie 3 miejsca na III Międzynarodowym Turnieju OCTGN. To dobry wynik czy czułeś się zawiedziony?

Happyhours: Oczywiście to dobry wynik : Deck złożyłem kilka dni przed rozpoczęciem turnieju i nie miałem czasu na właściwe testy. Chciałbym przy okazji podziękować Djibi'emu, który przekonał mnie by grać tym deckiem. Złożyłem ten combo deck dla zabawy, a dopiero Djibi uświadomił mi jak potężna to jest talia.

Germanus: Dlaczego grasz przez internet? Co dobrego jest w tej formie gry?

Happyhours: By znaleźć przyjaciół ! Dla Warhammera jak i dla innych gier, internet jest jedynym miejscem gdzie możesz naprawdę pograć, uczyć się i testować. Oczywiście nie jest to lepsze niż usiąść z kimś do gry przy stole popijając piwko, ale chociaż możesz zagrać niemal codziennie jeśli chcesz i jeśli masz czas. To także dobry sposób by skonfrontować różne meta, poznać kilka nowych pomysłów i różnych sposobów gier. OCTGN jest także bardzo dobrym programem, który stale się rozwija.

Germanus: Grałeś dobrze znanym combem Summons of Chaos + Reap What Sown na stolicy Nieumarłych. Biorąc pod uwagę, że w innych krajach to combo będzie zakazane przez krajowe FAQ, czy mógłbyś powiedzieć jak można zatrzymać te combo?.

Happyhours: Jest wiele sposobów, lecz problem polegał na tym, że meta turnieju nie była przygotowana na to combo, które czasami było za szybkie. Najbardziej efektywne jest zagranie Dezercji, która zabija talię nieumarłych. Więc jeśi grasz z ludźmi, którzy nie akceptują nieoficjalnych FAQ-ów, dobrym sposobem jest posiadanie trzech Dezercji, bądź chociaż dwóch. Ponadto pomocny jest Corb Polybog, Długa Zima, karty pozwalające coś cofać, bądź Mag Loeca.

Germanus: Twoim głównym przeciwnikiem okazał się Crux, który dwa razy z Tobą wygrał. Dlaczego jego talia była tak dobra podczas gry z Tobą?

Happyhours: Przede wszystkim miał on świetną talię, niezależnie od meta. Potrafił szybko atakować, budował szybko dobrą ekonomię, bronił swoich jednostek i miał wiele opcji kontrolnych (Elite von Osterknacht, Called Back, Rodrik's Raiders, Infiltrate, Iron Discipline, Desertion). To była różnica w stosunku do talii z którymi grałem : mocna kontrola z szybkością natarcia. Przeciwko tej talii bardzo potrzebowałem Vlada von Carsteina i Klasztoru w grze, zanim mój przeciwnik spalił mi strefę (i mieć nadzieję że nie zagra Dezercji). Jeśli tego nie zrobiłem to Crux miał wiele możliwości by kontrolować mnie i mój dociąg. Także zrobiłem dwa poważne błędy, ale nawet jak bym ich nie popełnił to by wiele nie zmieniło. Imperium jest naprawdę dobrą frakcją na combo talie, szczególnie na moją i Crux wycisnął z Imperium to co najlepsze.

Germanus: Która gra na dłużej pozostanie w Twojej pamięci?

Happyhours:  Moja pierwsza gra z Pawellem, ponieważ wykonałem wówczas najbardziej szalony manewr i odwróciłem pewną przegraną w zwycięstwo. Miałem w grze Vlada, lecz miałem też spaloną strefę. Zaatakował moje Pole Bitwy i przełamałby moja obronę co skutkowało by drugim spaleniem. Miałem na ręce Danse Macabre, lecz nie miałem wystarczającej ilości jednostek na stosie kart odrzuconych. Desperacko szukałem sposoby by przeżyć i taki znalazłem. Zagrałem innowacje i miałem 4 zasoby.  Następnie zagrałem Danse Macabre na jednostkę, która mnie atakowała. W odpowiedzi zagrałem Mistyczną Moc, a w odpowiedzi na nią zagrałem Zbierz co Zasiałeś za 1. Dzięki temu zrzuciłem całą rękę (wraz z kartami do comba), lecz odzyskałem Eksperymenty ze Spaczeniem i 2 karty a Danse Macabre, zabił atakująca jednostkę bo była już wystarczająca liczba Nieumarłych an stosie kart odrzuconych! Przeżyłem z 1 obrażeniem do spaleni. W następnej turze zagrałem Eksperymenty ze Spaczeniem na jednostkę w Misji by mieć duży dociąg i dobrałem karty do comba, dzięki czemu wygrałem.

Germanus: Zagrasz w następnym turnieju przez OCTGN?

Happyhours: Z przyjemnością!

Germanus: Dzięki za wywiad i do zobaczenia w wirtualnym świecie.

Happyhours: Dzięki za organizację - w tym momencie jesteś spoiwem międzynarodowej społeczności Warhammera. Do zobaczenia w Starym Świecie.

sobota, 22 lutego 2014

Interviev with a Vampire (Happyhours who took 3rd place in III International OCTGN Tournament)


Germanus: Congratulations for taking 3rd place in III International OCTGN Tournament. This is a good result for you or are you disappointed ?

Happyhours : Of course, it's a good result : I had made this deck a few days before the tournament beguns, and had no time to make a real playtest. I can thank Djibi, by the way, who convinced me to play it – I made this combo deck for fun before he made me realizing how fast and powerful it could be.

Germanus: Why do you play via Internet? What is good in this form of the game?

Happyhours : To find players ! Concerning Warhammer, as many other games, Internet is the only place where you can really play, learn and put your game to the test. Sure, it's less convivial than playing live with your board and some pints of beer, but at least you can play almost every day if you want to and have time to do it. That's also the better way to confront different metas, pick some fresh ideas and play differently. Last but not least, OCTGN is a great software which improves constantly.

Germanus: You played the well-known combo Summons of Chaos + Reap What Sown on Undead capital. Although  in other countries this combo will be stopped by national's FAQ, could you tell us how to fight back at it.

Happyhours : There are a lot of ways, actually, but the main difficulty was that the combo wasn't meta in this tournament and is sometimes too quick to have time to get your counters. The most efficient way is playing desertion that kills actually any undead deck. So if you play from some place where nobody accepts to make unofficial FAQ, in order to fight back at it you just play desertion x3, at least x2. There is also Corb Polyglob, Long winter, all cards for bounce, or the Mages of loec to counter it.

Germanus: Your nemesis was Crux, who has won against you twice. Why his deck was so good against you?

Happyhours : First of all, his deck was great, independent of the match-up. He can attack quick, build pretty fast a strong economy, protect his units, and has a lot of options for control (Elite von Osterknacht, Called back, Rodrik's Raiders, Infiltrate, Iron discipline, and Desertion). That's the difference with the other decks I played against : strong control with rapidity. Against this type of decks I really need Vlad von Carstein and Remote Monaestery in play before my opponent can burn a zone (and hope for no Desertion). If I can't, he has everything on his deck to control me and counter all attempts to draw more cards. I also made two terrible mistakes during last round, but even if I didn’t, it wouldn't change anything on the result. Empire is really a good faction against combo decks, especially this one, and Crux made the best of it.

Germanus: Which game will be longer in your memory after this tournament ? 

Happyhours : My first game against Pawell, because I managed to make my most crazy move on tournament, and turn a sure defeat into a win. I had Vlad in play, but he already burned a zone. He attacks my battlefield and bounces my defender for a second burn. I had Danse Macabre in hand, but not enough undead units in the discard pile. I desperately searched for the way to survive, and found this one : with innovation, I can go to 4 resources. Then, I play Danse Macabre on an attacker ; in response, I play Arcane Power ; in response, I play Reap what show for 1. Doing this, I have to throw my all hand (with combo cards), but I get back Warpstone experiment, two more cards, and when we resolve Danse macabre, there are enough units on discard ! The unit is destroyed (a Tunnel Fighter, I think), so I'm alive, at 1 damage to burn, 1 damage to lose. Next turn, I play Warpstone experiment on my unit in quest to have a huge draw, get fresh combo cards, and win.

Germanus: Will you play in the next OCTGN Tournament?

Happyhours : With pleasure !

Germanus: Thank you for this interview and see you in the virtual world. 

Happyhours : Thank you for the organization – at this point, you're the keystone of the international community !  See you in the old world.

czwartek, 20 lutego 2014

Wywiad z czwartym graczem III Międzynarodowego Turnieju OCTGN

Germanus: Witaj. W III Międzynarodowym Turnieju OCTGN po wygraniu rundy zasadniczej, zająłeś ostatecznie 4 miejsce. W Twoim odczuciu to dobry wynik, czy czujesz niedosyt?

Pawell: Cześć. Z wyniku jestem bardzo zadowolony (choć zawsze mogło by być lepiej:). Na początku turnieju założeniem było dostać się do topki. Udało się zrealizować co traktuję jako sukces, w zasadzie pierwszy taki poważny - w końcu turniej międzynarodowy.

Germanus: Zdecydowałeś się na Krasnoludy, co po wynikach rundy zasadniczej wskazywało, że to bardzo dobry wybór jeśli chodzi o meta. Dlaczego właśnie krasnoludy?

Pawell: Wybór krasnali to w zasadzie poszedł z automatu. Dotychczas na turniejach grałem orkami ale od pewnego czasu testuję krasnale, gram nimi bo szukałem rasy która by wygodnie startowała - u krasnali zawsze jest co wstawić w kingdom / quest.

Germanus: Co ostatecznie nie zadziałało w półfinale i w meczu o 3-cie miejsce?

Pawell: W półfinale były szanse jeśli na stracie mógłbym skutecznie skontrolować przeciwnika (raz się udało). Pech chciał że Josef zawsze na starcie wyciągał Corb Polyborg (musiał mieć więcej niż 3:) i blokował mi Spirit Slayer-a. 
W meczu o 3 miejsce w zasadzie byłem bez szans. HappyHours wygrał ze mną 2:0 tak jak w rundzie zasadniczej - nie miałem żadnej odpowiedzi na kombinację Summons of Chaos+Reap What's Sown (może poza pielgrzymką ale niestety nie podeszła a jak podeszła to wyleciała bo - przeciwnik np zagrał Gaze of Nagash). Zabrakło też czegoś do niszczenia Remote Monastery - jak weszło na starcie w kingdom to legenda co turę wracała z discardu.


Germanus: Jaka gra na dłużej zostanie w Twojej pamięci?

Pawell: W zasadzie to w pamięci pozostaną mi obie ostatnie gry w półfinale i o 3cie miejsce. W każdej brakowało mi jakiejś konkretnej odpowiedzi na akcje przeciwników - bezsilność naprawdę boli :) - już pracuję nad zmianami w talii i czekam na kolejne turnieje.

Germanus: Część osób jest bardzo negatywnie nastawiona do grania przez internet. Jakie widzisz plusy tego typów turniejów?

Pawell: Jak dla mnie dużo plusów!
Dwa słowa o minusach - brak bezpośredniego kontaktu i nie lubię browara pić do monitora.
A wracając do plusów to na pewno czas, zagrać mogę praktycznie w każdej wolnej chwili, a w zasadzie to wieczorem jak dzieciaki pójdą spać. Kolejno, kontakt z różnymi ludźmi - z czasów gdy grywaliśmy w Jeleniej Górze (bardzo mi tego brakuje:) pamiętam, że mankamentem było grywanie w zamkniętym gronie - jak zebrało się 6 osób to był duży turniej. Kolejny plus to brak ograniczenia czasowego jeśli chodzi o mecz - zdarzyły się rundy trwające nawet po 2 godziny. Z plusów jeszcze (piszę ile wlezie to może ktoś jeszcze się przekona do gry na necie) to możliwość nieograniczonego korzystania z kart - ja sam nie mam większości kart jednak tutaj mogę do decku włożyć dowolne karty, w zasadzie to aby zagrać online nie trzeba w ogóle kupować Warhammera.

Germanus: Dziękuję za wywiad i życzę sukcesów w następnych turniejach.

Pawell: Pozdrawiam

niedziela, 9 lutego 2014

Orkowy rush - wspomnień czar

Jednym z archetypów talii jest rush, czyli szybki napór jednostkami (najczęściej tanimi), który ma w kilka tur wygrać grę. Rush jest odpowiednikiem magicowego decku o nazwie weeni. Jeśli chodzi o zielonoskórych, którzy od zestawu podstawowego najlepiej pasowali do tego typu talii mieli także swój odpowiednik w magicu, który był znany jako "sligh deck". Jednak w przeciwieństwie do niego, zielony rush nie ma odpowiednika krzywej many (czyli wyliczenia ile kart o jakim koszcie powinno być w talii aby była ona jak najbardziej efektywna). Przechodząc bezpośrednio do rushu należy wymienić jego zalety i wady.
Zalety:
- stosunkowo prosty deck w prowadzeniu co powoduje, że jest on bardzo dobrym rozwiązaniem dla początkujących graczy;
- rzadko zdarzają się złe starty, z racji niskiego kosztu kart.
Wady:
- automatycznie przegrywa z niektórymi taliami;
- bardzo często brak planu B w przypadku jak coś jest nie po myśli gracza;
- jeśli się nie wygra do 5 tury to najczęściej się przegrywa.

Pierwszy deck tego typu był zbudowany na bazie kart z Zestawu Podstawowego i zaprezentował go Mały - twórca polskiego forum Warhammer Invasion. Oto spis talii z krótkim komentarzem autora:

"2 x WI-125 Chaos/Orc Alliance
3 x WI-69 Choppa
3 x WI-111 Contested Village
3 x WI-56 Crooked Tree Goblins
2 x WI-104 Culling the Weak
3 x WI-83 Festering Nurglings
3 x WI-89 Fledgling Chaos Spawn
3 x WI-59 Followers of Mork
2 x WI-63 Grimgor Ironhide
3 x WI-66 Lobber Crew
3 x WI-78 Pillage
2 x WI-75 Rip Dere 'Eads Off!
3 x WI-82 Savage Marauders
3 x WI-81 Servants of Khorne
3 x WI-57 Squig Herders
2 x WI-70 Totem of Gork
2 x WI-80 Troll Vomit
2 x WI-79 Waaagh!
3 x WI-116 Warpstone Excavation
Deck jest bardzo agresywny i szybki, radzi sobie dobrze bez żadnych kart w strefie Kingdom, najważniejsza strefa to quest ,gdzie musimy wygenerować jakiś dociąg, aby cały czas agresywnie napierać."

Wraz z wydawaniem dodatków orczy rush zaczął dominować na turniejowych stołach. Tak było do czasu, aż kolejne karty umożliwiały Mrocznym Elfom masowo obniżać wytrzymałość. Gwoździem do trumny okazały się dodatki wprowadzające Najazd Zwierzoludzi, Arkę oraz Kulty Rozkoszy.

Jak zbudować rush'a? Są różne opinie na ten temat, ale generalnie talia powinna zawierać od 25 do 30 jednostek, ok 9-12 wsparć plus ok 12 taktyk.
Poniżej podaję przykładowy spis rush'a:




3 Lobber Crew - kontrola jednostek
3 Spider Riders - do naporu 
3 Goblin Raiders - do naporu i do zbierania zasobów na taktyki/hordę
3 Crooked Teef Goblins - do naporu
3 Redface Zappa - do naporu, przeciw śledziom
3 Squig Herders - wszechstronne, dobrze działa z Zappą
3 Swarm of Bats - do naporu
3 Clan Moulder' Elite - napór
2 Bloodthister - pod ripa, przeciwko anulacją obrażeń

3 Scrap Heap - ochrona drobnicy w Polu Bitwy
3 One Orc Scrap - dociąg
3 Unending Horde - co zgonie to wraca
3 Contested Village - do ekonomi

3 Rip Dere 'Eads Off! - pod Bloodthistera i niszczenia rozwinięć przeciwnika
3 Warpstone Experiments - ekonomia bądź podpakowanie atakującej jednostki
2 Troll Vomit - kontrola jednostek
2 Pillage - kontrola wsparć

3 Snotling Invasion - jak się nie uda atakować to też pomaga spalić strefę 

wtorek, 4 lutego 2014

Warhammer Inwazja - tytułem wstępu słów kilka o tym czterolatku

Warhammer Inwazja to gra karciana wyprodukowana przez FFG w 2009 r. Pod koniec 2013 r.wydawnictwo zdecydowało, że nie będzie już wydawać dalszych dodatków.
Świat Warhammera przenosi nas do świata u progu nowożytności. Jednak jest to świat fantasy, więc obok ludzi i ich państw istnieją także elfy, krasnoludy, orkowie i wiele innych istot. Świat został zaatakowany przez mroczne siły Chaosu i ciągle trwa walka sił Porządku z siłami Zniszczenia. W grze karcianej gracz kieruje jedną z ras (ludźmi, krasnoludami, jaszczuroludźmi wysokimi, leśnymi bądź ciemnymi elfami, orkami, chaosem, szczuroludźmi, bądź nieumarłymi). Celem gry jest zniszczenie (spalenie) stolicy przeciwnika. W grze należy pilnować ekonomi oraz dbać o dociąganie kart z talii.